Warsztat

20 listopada 2016

Warsztat walidacyjny za nami. 16 listopada zorganizowaliśmy w Instytucie Socjologii UMK spotkanie z 10 ekspertami. Zaprosiliśmy ich z prośbą o skrytykowanie, rozwinięcie lub skorygowanie naszych ustaleń badawczych.

W zamierzeniach eksperci mieli reprezentować wszystkie NIK objęte badaniem oraz wszystkie kategorie interesariuszy, z którymi prowadziliśmy wywiady. Pomimo licznych prób nie udało się umówić eksperta reprezentującego perspektywę polityków lub instytucji pełniących funkcje regulacyjno-nadzorcze. W warsztacie zabrakło również oficjalnej reprezentacji OiFP w Białymstoku.

Warsztat składał się z następujących części: (a) wprowadzenie i autoprezentacje uczestników (ok. 30 min.), (b) część I (ok. 120 min.) – prezentacja najważniejszych ustaleń projektu i dyskusja w gronie uczestników, (c) część II (ok. 90 min.) – praca w dwóch podgrupach nad przygotowanymi przez organizatorów scenariuszami (po dwa na grupę); (d) podsumowanie. Przykładowym scenariuszem dyskutowanym z ekspertami było „Oblężenie” – grupa miała zastanowić się, co by się stało, w przypadku silnej komercjalizacji przestrzeni miejskiej wokół EC1 Łódź, czego pewne symptomy aktualnie obserwujemy. Innym scenariuszem był „Teleport” – dotyczył WCK FK i polegał na rozważeniu sytuacji, w której uruchomiona zostaje tania i superszybka kolej dająca dostęp mieszkańcom Wejherowa i okolic do oferty Trójmiasta.

Podczas spotkania uzyskaliśmy od uczestników potwierdzenie części z naszych przypuszczań i ustaleń. Studium przypadku OiFP nie spotkało się z większymi zarzutami. Innym elementem, który nie był kontestowany była nasza interpretacja praktyk „przytulania” w kategoriach asymetrycznej relacji, w której mniejszy zyskuje szereg korzyści, ale za cenę utraty autonomii i włączenia w strukturę EC1 Łódź. O wiele ważniejsze są jednak ustalenia badawcze, które spotkały się z krytyką uczestników, a także rzeczy, które nam wcześniej umknęły. Poświęćmy im nieco więcej uwagi.

Gospodarcze oddziaływanie Filharmonii w Szczecinie wydaje się być większe, niż wcześniej sądziliśmy. Jako argument przytoczono prawdziwy wysyp nowych hoteli w Szczecinie (w samym śródmieściu ma się pojawić ich aż 5, w tym jeden należący do sieci Hilton Garden Inn). Analogiczne ożywienie na rynku zaobserwowaliśmy w Białymstoku, ale dotyczyło ono segmentu mieszkań i apartamentów na wynajem. Sytuację w Białymstoku interpretować można na dwa sposoby: (a) nastąpił autentyczny wzrost popytu na lokale w związku z pojawieniem się OiFP lub (b) inwestycje są konsekwencją myślenia życzeniowego i doprowadzić mogą do powstania bańki spekulacyjnej. W przypadku Szczecina mamy jednak do czynienia z sieciami hotelarskimi, które – przypuszczalnie – przeprowadziły analizę rynku. Różnica polega też na tym, że Szczecin jest częstym punktem podróży gości z Niemiec i przypuszczalnie z myślą o nich powstają nowe hotele.

Dość długa dyskusja wywiązała się wokół tezy o tym, że komercjalizacja obszaru Nowego Centrum Łodzi, której symptomy zaobserwowaliśmy, unieważniła skutecznie katalityczny potencjał EC1 Łódź. Zgadzamy się z tezą, że budując miasto kapitał publiczny warto zainwestować w infrastrukturę komunikacyjną i kulturę, czyli te sfery, które same w sobie nie interesują prywatnych inwestorów. Inwestycje publiczne mogą jednak sprawić, że w ich otoczeniu powstaną prywatne inicjatywy. To właśnie wydaje się dziać w NCŁ: powstaje biurowiec mBank oraz biurowiec Skanska, wkrótce ruszy budowa Bramy Miasta (również Skanska), a niedawno za 85,2 mln. wylicytowano teren między EC1 Łódź a Dworcem Łódź Fabryczna. Inwestycje te można interpretować jako sukces miasta. Obawiamy się jednak, że miasto postanowiło przedwcześnie spieniężyć swoje inwestycje. Kluczowa jest tu kwestia zachowania optymalnych proporcji między przestrzeniami komercyjnymi a niekomercyjnymi. Jeśli pierwsze przeważą nad drugimi efektem będzie centrum, które po godzinach pracy będzie pustoszało. Nie taka była koncepcja Roba Kriera i nie taki projekt NCŁ przyjęło w 2014 r. miasto po badaniach i w wyniku konsultacji z firmą DeLoitte. Tymczasem daje się obserwować dryf w kierunku większego udziału przestrzeni komercyjnych. Jednym z sygnałów ostrzegawczych jest pojawienie się w planie NCŁ półotwartego tunelu przedzielającego obszar na pół, nad którym przeciągnięte zostaną kładki: całkowicie zaburzy to walkability przestrzeni. Do myślenia daje nam w tym kontekście publiczna wypowiedź przedstawiciela przedsiębiorstwa Ghelamco, które wylicytowało działkę między EC1 Łódź a powstającym dworcem: „Dajemy sobie od pół roku do roku na przygotowanie koncepcji, wypracowanej razem z miastem. Będziemy chcieli też wsłuchać się w głos mieszkańców i spytać, czego na tej działce by chcieli. Wiadomo, że przeważająca będzie funkcja komercyjna, ale postaramy się też przywrócić ten kwartał miastu i zaproponować odpowiednią tkankę miejską”. Widzimy również, w jaki sposób kolejne obszary są zajmowane przez inicjatywy komercyjne, nie widzimy jednak inicjatyw o innym charakterze, ani mechanizmu, który miałby uchronić wybrane obszary przed komercjalizacją. Zamiast podsumowywać czy rozstrzygać ten wątek wolimy zaproponować trzy scenariusze: (a) w NCŁ zostaną zachowane proporcje, co pozwoli EC1 Łódź rozwinąć się jako instytucji kulturalnej; (b) równowaga zostanie zaburzona, ale EC1 Łódź dzięki swej „masie” i niezwykle bogatej ofercie odnajdzie się w dzielnicy zastawionej przez biurowce oraz galerie handlowe; (c) w wyniku komercjalizacji otoczenia, EC1 Łódź będzie miało ograniczony zasięg oddziaływania. Jedno jest pewne: na pewno będziemy przyglądali się temu, co dzieje się wokół tej NIK i jak sobie ona z tym radzi.

Jednym z bardziej interesujących punktów spotkania była krytyka pod adresem WCK FK jako „instytucji niepełnej”. Jak podkreślał jeden z uczestników, wspomniana NIK zaniedbuje bardziej wymagających odbiorców, którzy muszą zaspokajać swoje potrzeby w Trójmieście, a także brakuje tu autentycznej kooperacji z sektorem obywatelskim. Wyrazem tego miałby być brak prawdziwej rady programowej. To co zaobserwowaliśmy w Wejherowie daje się określić jako samoczynne ustalanie programu NIK: nie widzieliśmy szczególnej autocenzury wśród personelu, ani odgórnego narzucania „na siłę”. W efekcie nie pojawiają się w WCK FK treści najogólniej rzecz ujmując politycznie i moralnie „niebezpieczne”. Takie opracowywanie programu jest oczywiście możliwe dlatego, że WCK FK jest i chyba chce pozostać instytucją unikającą ekstremów: brak ma być tu i kiczu i kultury trudnej. Pytanie tylko, czy można ją wtedy traktować jako instytucję dla wszystkich. I co w sytuacji, gdy widz już wytrenowany zechce więcej: czy wtedy pozostanie mu korzystanie z oferty trójmiejskiej? Tak naprawdę nie jest to pytanie do nas, lecz do samej NIK.

Ostatnią kwestią, na którą chcemy zwrócić uwagę jest dyskusja wokół efektu świeżości instytucji i sposobów na jego podtrzymanie. Zastanawialiśmy się wspólnie czy instytucje kultury należy otwierać „raz, a dobrze”, czy może „na raty”. Jak wskazywała część uczestników takie instytucje jak filharmonia szczecińska w ciągu kilku lat od otwarcia tracą efekt świeżości (FSz ma to ponoć spotkać za dwa lata), co odbije się na frekwencji i może mieć konsekwencje dla społecznej legitymizacji instytucji. Świeżość można jednak podtrzymywać, na przykład poprzez tworzenie w otoczeniu NIK kolejnych inicjatyw. Tak przypuszczalnie wyglądało to w samym Bilbao: gmach Muzeum Guggenheima zapewnił miastu impet, który został skutecznie wykorzystany dla rozwinięcia kolejnych inicjatyw tak publicznych, jak komercyjnych. W przypadku FSz problemem okazuje się jednak otoczenie, które uniemożliwia podtrzymywanie świeżości poprzez rozbudowę. Budowa siedziby instytucji na wyspie Łasztowni dawała szansę na rozbudowę, ale byłaby przypuszczalnie zbyt kosztowna ze względów inżynieryjnych. NIK, która wydaje się być w stanie skutecznie podtrzymywać efekt świeżości jest EC1 Łódź: udostępnianie widzom kolejnych „modułów” rozłożone jest tutaj na lata. Otwartym zostaje tylko pytanie, czy opóźnienie przy realizacji NCŁ nie pozbawiają NIK korzyści płynących z rozłożonego w czasie efektu świeżości.

Badania zazwyczaj rodzą wiele nowych pytań. Świadomi tego zaproponowaliśmy wszystkim uczestnikom warsztatu możliwość zorganizowania kolejnych spotkań: bardziej technicznych i nastawionych na precyzyjne rekomendacje.