Dobór próby

10 czerwca 2016

Dobór próby właściwej okazał się prawdziwym wyzwaniem. Początkowo planowaliśmy wyłonić 4 NIK z szerszej próby obejmującej 7 instytucji: (1) Centrum Edukacji Artystycznej – Filharmonia Gorzowska, (2) Opera i Filharmonia Podlaska „Europejskie Centrum Sztuki” w Białymstoku, (3) Miasteczko Galicyjskie – część Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu, (4) Filharmonia Kaszubska – Wejherowskie Centrum Kultury, (5) Muzeum Emigracji w Gdyni, (6) Muzeum Ognia w Żorach, (7) Filharmonia im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie. W trakcie desk research wykluczyliśmy już wszystkie instytucje niebędące filharmoniami.

Muzeum Ognia i Miasteczko Galicyjskie odrzuciliśmy, gdyż ich oferty upodabniały je raczej do parków tematycznych. Dodatkowo dane zastane na temat Muzeum Ognia Sugerowały, że ma ono niezwykle niską frekwencję, co stawiało pod znakiem zapytania badanie terenowe (podkreślmy, że bazowaliśmy na danych prasowych i mediach społecznościowych; nie podjęliśmy kontaktu z instytucją, ani jej nie odwiedziliśmy.)

Muzeum Emigracji wydawało się nam niezwykle interesującą, dobrze przemyślaną i prężną inicjatywą. Jednak nie wydawało się ono najlepszym miejscem do testowania naszych hipotez. Nawet jeśli ma ono znaczny potencjał aktywizacyjny lub było zdolne odkształcać szlaki turystyczne, to wciąż mówimy tu o aglomeracji trójmiejskiej: ewentualny efekt byłby trudno dostrzegalny na tle bogatej oferty, znacznego ruchu turystycznego i aktywności miejskiej.

Po odrzuceniu trzech instytucji zostały nam same filharmonie. Za poprzestaniem na takiej próbie przemawiała łatwość, z jaka moglibyśmy porównywać poszczególne przypadki. Naszą intencją było badanie NIK jako takich i nie chcieliśmy ograniczać się do badanie instytucji jednego tylko typu. Dlatego rozszerzyliśmy desk research o kilka dodatkowych NIK: (8) Europejskie Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego, (9) „Fabryka Sztuk” Centrum Wystawienniczo-Regionalne Dolej Wisły w Tczewie, (10) EC1 Łódź – Miasto Kultury. Wiele przemawiało za włączeniem każdej z tych instytucji do próby właściwej.

Europejskie Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego zainteresowało nas ze względu na swój specyficzny charakter. Jest to instytucja ewidentnie elitarna, której oferta adresowana jest do elity, tak ekonomicznej, jak kulturowej. Uwagę zwraca bardzo rozbudowany i (przypuszczalnie) hojny mecenat, którym nie mogła pochwalić się żadna inna instytucja na naszej liście. Warto odnotować, że obiekt powstał dosłownie w polu (zboża), z dala od jakichkolwiek obiektów architektonicznych czy nawet ważniejszych szlaków komunikacyjnych: i lokalizacja, i architektura komunikują wyraźnie, że jest to artystyczna samotnia i miejsce, gdzie młodzi mogą rozwijać swoje talenty muzyczne. Ekskluzywność tej NIK wyrażała się nie tylko w lokalizacji, ofercie, ale także znacznej autonomii finansowej. Gdybyśmy mogli zrealizować badania w większej ilości NIK, to z pewnością włączylibyśmy tę instytucję do próby. Jednak już wstępny ogląd sugerował, że nie będziemy tu mieli do czynienia ani z kultem Cargo (instytucja ewidentnie działa, choćby jako prestiżowy ośrodek szkolenia muzyków muzyczna), ani z efektem Bilbao (nie powstała ona z intencją oddziaływania na jej otoczenie, czy przyciągania turystów; wręcz przeciwnie – jej skuteczność wymaga zachowania ekskluzywnego charakteru). Niemniej jednak Europejskie Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego może być optymalnym wehikułem służącym rozwojowi zachowania kultury wysokiej. To jednak kwestia do podjęcia w ramach jakiegoś innego projektu.

Tczewska Fabryka Sztuk okazała się bardzo zadbanym i dopieszczonym przez włodarzy domem kultury świadczącym mieszkańcom usługi w zakresie edukacji kulturalnej, artystycznej i historycznej, a także posiadający ofertę dla osób przyjezdnych, w tym wystawy (włączając w to ofertę Muzeum Wisły). Jest to obiekt wielofunkcyjny, sprawdzający się również jako przestrzeń wystawiennicza. Rozważaliśmy stworzenie próby, w skład której weszłyby dwie filharmonie (Szczecińska i Kaszubska) oraz dwie instytucje wielofunkcyjne (Fabryka Sztuki i EC1). W ten sposób moglibyśmy przebadać dwa rodzaje instytucje, uwzględniając NIK zlokalizowane w większych ośrodkach miejskich (Łódź i Szczecin) oraz mniejszych (Tczew i Wejherowo). Wciąż jednak Fabryka Sztuk przypominała bardziej rozsądnie zarządzany dom kultury, niż spektakularną (tak w sensie finansowym, jak architektonicznym) inwestycję, która może wywrzeć wpływ na tkankę miejską.

Dlatego ostatecznie zdecydowaliśmy się na próbę 3 filharmonie + EC1 Miasto Kultury jako przypadek szczególny. Zaplanowaliśmy badanie w następujących filharmoniach:

(1) Filharmonia Szczecińska – uznawana za wielki sukces tak artystyczny, jak i architektoniczny;

(2) WCK Filharmonia Kaszubska – o połowę mniejsza od Filharmonii Szczecińskiej; liczymy, że będzie miała ona zdolność odginania szlaków turystycznych w skali lokalnej;

(3) Opera i Filharmonia Podlaska albo Filharmonia Gorzowska – obie NIK interesują nas z podobnych względów, a mianowicie doświadczyły silnej rotacji na stanowiskach dyrektorów i – jak sugerują artykuły prasowe – aktualnie są w fazie wychodzenia z rozmaitych trudności (także finansowych); ostateczny wybór zależeć będzie od reakcji instytucji, do których zwróciliśmy się z zapytaniem o zgodę na udział w badaniu.

Skąd jednak decyzja o włączeniu do badania EC1 Łódź jako czwartego przypadku? Jest ona dość kontrowersyjna, jako że EC1 Łódź jest i przez jakiś jeszcze czas pozostanie instytucją w budowie. Dodatkowo, znaczną część oferty EC1 Łódź stanowią kwestie naukowo-techniczne, którymi zdecydowaliśmy się nie zajmować. Te argumenty przeważa jednak fakt, że to właśnie w Łodzi, w kontekście planu rewitalizacji nowego centrum miasta, którego częścią miało być EC1 Łódź, przywoływano efekt Bilbao jako istotny zasób retoryczny. Więcej nawet, na pewnym etapie „podparto się” osobą samego Franka Gehry’ego – projektanta Muzeum Guggenheima – wskazując na jego łódzkie korzenie.